wtorek. minęły ponad dwa tygonie od kiedy ostatni raz rozmawiałem z Darkiem. siedzę sobie w ogródku piwnym na plaży. od niechcenia dzwonię do niego. bez większego entuzjazmy czy nadziei, że odbierze. nie odebrał. nie minęło jednak 5 minut, kiedy ktoś mi wysyła smsa i puszcza strzałkę. Darek. "zadzwoń do mnie". dzwonię.
B: cześć, co u ciebie
D: cześć. a wszystko ok. przepraszam, że się nie odzywałem, ale musiałem przemyśleć kilka spraw.
B: co masz na myśli?
D: pamiętasz jak u mnie byłeś ostatnio?
B: tak pamiętam.
D: a pamiętasz jak piliśmy u mnie w domu i potem usnąłem u mojego brata w łóżku. przyszedłeś do nas w nocy i mnie obudziłeś, się delikatnie przytuliłeś i spytałeś czy idę do siebie do pokoju.
B: pamiętam.
D: no właśnie. mój brat się wtedy przebudził i wszystko widział i się połapał, a przecież o mnie nie wiedział.
B: połapał się, że jesteś gejem??
D: tak
B: jesteś pewien?
D: tak. powiedział mi o tym.
B: Darek, ja cię bardzo przepraszam. wiem, że w sumie to przeze mnie, ale przecież nie zrobiłem tego specjalnie.
D: wiem.
B: i dlatego się nie odzywałeś.
D: wiesz teraz jestem u babci na wsi. nie bardzo mogłem z tobą rozmawiać zresztą nie miałem nic na koncie. w koło za dużo uszu -- rozumiesz, teraz wyszedłem do sklepu, więc mam chwilę.
B: spoko
D: w sumie do babci miałem jechać dopiero po urodzinach, ale po tym wszystkim z moim bratem, po prostu wyjechałem jak najszybciej. nie wiem jak to się będzie między mną a nim dalej układało, a przecież mamy razem mieszkać. boję się jak, to będzie. ale w związku z tym myślę, że my powinniśmy się w tym momencie rozstać.
B: dlaczego? nie rozumiem.
D: ja sobie tego nie wyobrażam w tej chwili, że ja będę mieszkał z bratem, a ty będziesz do mnie przyjeżdżał albo że ja będę jeździł do ciebie.
B: Darek, a nie lepiej poczekać, aż ustabilizujesz swoje relacje z bratem?
D: nie chcę cię trzymać w niepewności. nawet nie wiem kiedy wrócę do Poznania. myślę, że nie wrócę tam przed początkiem roku akademickiego.
B: ja mogę poczekać. w końcu i tak będziesz musiał z bratem ustalić jakieś wspólne stanowisko, zasady. a to, że twój brat wie o tobie, to chyba nie powód, żeby kończyć coś co się tak fajnie zapowiadało? to jedyny powód?
D: tak. zresztą myśl co chcesz. ale ja naprawdę nie chcę żebyś czekał. uważam, że przez ten czas może się bardzo dużo zmienić. zarówno jeśli chodzi o mnie jak i o ciebie. nie chcę cię trzymać przez pół roku w niepewności, żeby ci potem powiedzieć, że nic z tego nie będzie. dla mnie to koniec. (tak poważnego głosu jakim wypowiedział ostanie zdanie nie słyszałem z jego ust)
B: jesteś pewien, że chcesz to skończyć teraz?
D: tak.
B: chcesz zerwać kontakt całkowicie?
D: nie, dlaczego?
B: czyli mogę liczyć na to, że się czasem odezwiesz?
D: tak.
B: ok, nie do końca to wszystko rozumiem, ale niech będzie jak chcesz. trzymam cię za słowo i czekam na jakiś kontakt z twojej strony. zadzwoń czasem.
D: dobra nie ma sprawy.
B: to co? do usłyszenia?
D: tak. trzymaj się.
B: ok. na razie.